Interesują mnie nie tylko nieruchomości, o czym pisałam. Równie mocno interesuje mnie to, co mają w środku. Trochę zabawnie to brzmi, nie uważacie? Ale z pewnością łatwo się domyślić, że chodzi między innymi o to, jak te domy czy mieszkania można urządzić.
Meble skandynawskie do mieszkania
Załóżmy taką sytuację, że kupiliśmy sobie mieszkanie. Niezależnie od tego, gdzie ono się znajduje; w apartamentowcu na strzeżonym osiedlu, w bloku czy wieżowcu z lat siedemdziesiątych w stylu określanym humorystycznie jako „późny Gierek”. Skądinąd takie określenie bardzo mi się podoba. Szalenie mnie bawi. Zresztą sama aktualnie w takim mieszkam. W tej chwili mój blok przechodzi poważny lifting i wreszcie zaczyna wyglądać po ludzku. W środku – czyli w moim mieszkaniu – już od paru niezłych lat nie przypomina pierwotnej wersji.
Ale zdaje mi się, że za bardzo odpłynęłam! Miało być o meblach! Już, już. Wracam na właściwe tory. Otóż mamy to swoje wyśnione, wymarzone mieszkanie. No, może nie aż tak. Ale wreszcie jest i na dodatek całkiem, całkiem. Remont już zrobiony. Parę ścian trzeba było zlikwidować, parę troszkę przesunąć. Podłogi ułożone, ściany pomalowane, albo też wytapetowane – co kto woli. Ponoć o gustach się nie dyskutuje. Została nam tylko wisienka na torcie – przynajmniej dla mnie – czyli meblowanie mieszkania.
Zestawy mebli skandynawskich
Możliwości jest wiele. Producenci zasypują rynek setkami zestawów meblowych, czy też pojedynczych mebli. Trzeba tylko mieć pomysł, jak urządzić to nasze m-ileś, jaki styl wybrać Mamy na rynku rozmaite meble skandynawskie, prowansalskie, angielskie, amerykańskie i oczywiście – rdzennie polskie. Oczywiście zawsze możemy zatrudnić architekta wnętrz, który uzmysłowi nam, czego naprawdę potrzebujemy. Jest to zasadne szczególnie w sytuacji, kiedy nas stać na taki wydatek i na dodatek chcemy od razu mieć zaaranżowaną kompletną całość.
Sama mam nieco odmienny od powyższego pogląd na kwestię urządzania się. Dla mnie mieszkanie powinno „obrastać” powoli rzeczami, oczywiście w sposób przynajmniej trochę zaplanowany; nigdy całkiem przypadkowy. Oczywiście jakąś koncepcję trzeba mieć. Osobiście nie znoszę gotowych zestawów meblowych – nie pozostawiają pola wyobraźni. Najlepszą bazą – jak dla mnie – są meble skandynawskie, a przynajmniej meble w stylu skandynawskim. Szlachetne materiały – lite drewno, estetyczna sklejka – i oczywiście czysta, prosta forma. Meble estetyczne, bez zbędnych ozdóbek są znakomitym tłem dla pojedynczych, meblowych perełek. O nieco starszej proweniencji; najchętniej z mojego ukochanego międzywojnia.
Aranżacja w stylu skandynawskim
Wprawdzie nie jestem architektem wnętrz i raczej już nim nie zostanę, ale wydaje mi się, że mam jako-takie wyczucie stylu. Ktoś może uznać, że to może nienajlepsze rozwiązanie stylistyczne. Wybaczcie. Mam na ten temat zupełnie inne zdanie. Idealnym rozwiązaniem stylistycznym – jak dla mnie – jest wnętrze urządzone w jasnych, pastelowych kolorach. Jednym słowem, biel, szarości, błękity. Oczywiście naturalne, jasne drewno. I – gdzieniegdzie – niewielki mebelek z międzywojnia albo z ciut wcześniejszego okresu historycznego – ciemniejsze drewno, przepięknie profilowane kształty. Sądzę, że dla takich właśnie cacuszek znakomite tło stanowią właśnie meble skandynawskie.